21 grudnia 2020

Czy ojciec w sądzie ma gorzej niż matka?

 

W Głosie Wielkopolskim na dniach ukazał się artykuł, w którym opisano rozwód dwojga psychologów z Poznania – w tym biegłego sądowego. W telegraficznym skrócie: Pan X któregoś dnia zabrał dzieci z domu, wywiózł do swojego domu rodzinnego i odizolował je od matki. Tłumaczył, że żona jest alkoholiczną i destrukcyjnie działa na dzieci. Sąd alkoholizmu kobiety się nie dopatrzył i po roku (!) nakazał wydanie dzieci matce. Pan X tego nie zrobił twierdząc, że w sądzie mężczyzna zawsze jest na straconej pozycji i nie ma zamiaru stosować się do orzeczenia sprzecznego z dobrem małoletnich.

 

Pomijając cały dramatyczny przebieg sprawy, chciałabym zająć się pytaniem: Czy mężczyzna przed sądem rodzinnym ma gorzej?

 

 Jestem daleka od stwierdzenia, że jeśli chodzi o powierzanie pieczy nad dzieckiem i ustalenia miejsca zamieszkania dziecka, w sądach panuje równouprawnienie.

 

Nie trzeba sięgać do statystyk, by wiedzieć, że w dalszym ciągu, w przytłaczającej większości przypadków miejsce zamieszkania dziecka ustalane jest przy matce i to ona oficjalnie zostaje uznana za pierwszoplanowego opiekuna, z którym dziecko przebywa na co dzień. Z drugiej jednak strony mężczyźni też rzadziej o to wnoszą.

 

Co jednak w przypadku, gdy oboje rodzice z pełnym przekonaniem (mam na myśli sytuację, gdy rzeczywiście im na tym zależy, a nie gdy jest to element taktyki procesowej) chcą, by miejsce zamieszkania dziecka było ustalone przy nich?

 

To zależy…

 

Od czego? Przede wszystkim od opinii biegłych. W sprawach spornych dotyczących władzy nad dzieckiem sąd ZAWSZE posiłkuje się opinią biegłych psychologów. I niemal zawsze orzeka zgodnie z ich rekomendacjami. Biegli najpierw przeprowadzają badanie członków rodziny a potem sporządzają pisemną opinię, w której oceniają matkę i ojca. Stwierdzając porównywalne kompetencje rodzicielskie obojga rodziców, zazwyczaj jako pierwszoplanowego opiekuna wskazują matkę i zalecają, by dziecko mieszkało przy niej. Często powołują się przy tym na badania, iż dla prawidłowego rozwoju dzieci w wieku przedszkolnym korzystniejsze jest stałe przebywanie z matką niż z ojcem.* Opinia biegłych jest traktowana jak wyrocznia, co moim zdaniem nie do końca oddaje ideę postępowania dowodowego przed sądem.

 

Osobiście spotkałam się tylko z kilkoma opiniami biegłych gdzie jako opiekun pierwszoplanowy został wskazany ojciec, ale tylko w jednej z tych spraw oboje rodzice mieli porównywalne kompetencje rodzicielskie. W tej sprawie jeden czynnik przeważył nad tym, że stałe miejsce zamieszkania dzieci zostało ustalone przy ojcu, a pociechy przebywały u mamy krócej niż u taty.

 

W dyskusji nad wspomnianym wyżej artykułem spotkałam się też z ciekawym głosem jednej z prawniczek, która stwierdziła, że panowie sami ustawiają się na pozycji rodzica drugoplanowego – nie „biorą opieki” na chore dziecko, nie dzielą urlopu rodzicielskiego, mimo że mogą, nie pomagają w odrabianiu lekcji itp. Takie drobne rzeczy mszczą się potem tym, że to w matce dziecko widzi osobę która jest i zawsze powinna być na podorędziu.

 

A Ty, co o tym myślisz?

 

 

*Warto przeczytać książkę traktującą m.in. o opinii biegłych w procesach o rozwód:  A. Czeredecka, „Rozwód a rywalizacja o opiekę nad dziećmi”, Wolters Kluwer 2020 por. np. str. 103. Mankamentem  publikacji jest to, że pierwsze wydanie ukazało się stosunkowo dawno i badania, które są w niej przywoływane, również nie należą do najnowszych. Jednak treść książki w dużej mierze pokrywa się z moim doświadczeniem zawodowym i z czystym sumieniem mogę polecić.

                 

 

kancelaria@kblaszczyk-adwokat.pl

tel. 500 354 994

Adwokat Katarzyna Błaszczyk – Inowrocław | Polityka prywatności

Królowej Jadwigi 44/4a

88-100 Inowrocław

Kancelaria adwokacka

Katarzyna Błaszczyk

Copyright 2022| Created with WebWave