Często moi klienci nie zdają sobie sprawy z istnienia pewnej negatywnej przesłanki rozwodu. Zgodnie z przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, sąd nie orzeknie rozwodu, jeżeli byłoby to sprzeczne z dobrem dziecka.
Gdy rodzice planujący rozwód się o tym dowiedzą, pojawia się szereg wątpliwości. „Bo dzieci nie chcą naszego rozwodu…, Bo syn/córka źle znosi nasze kłótnie… Bo pewnie z perspektywy Zosi byłoby lepiej, gdybyśmy dalej ze sobą byli.”
Gdzieś tam każde z nas czuje, że w idealnej sytuacji dziecko w dalszym ciągu powinno mieszkać z kochającymi się rodzicami. „Kochającymi się” jest tutaj słowem – kluczem. Utrzymywanie na siłę martwego związku nie leży w interesie dziecka. Dlatego też oddalenie powództwa o rozwód z tego powodu, że rozwiązanie małżeństwa jest sprzeczne z jego dobrem, to sytuacja ekstremalnie rzadka.
W wytycznych Sądu Najwyższego znajduje się instrukcja, w jaki sposób ocenić, czy rozwód jest sprzeczny z dobrem dziecka. Przede wszystkim należy porównać dwie sytuacje: jak życie dziecka wyglądałoby, gdyby do rozwodu nie doszło i porównać to z sytuacją jaka zaistnieje po orzeczeniu rozwodu.
„Też mi odkrycie!” – stwierdzi ktoś uczciwie. Szkopuł polega jednak na tym, że nie porównujemy sytuacji gdy trwała jeszcze małżeńska sielanka, ale stan zastany w chwili obecnej: rozkład pożycia już nastąpił. Zazwyczaj krajobraz wygląda wówczas tak: jeden z rodziców się wyprowadził, małżonkowie są w stanie zimnej wojny (lub jeszcze gorzej, prowadzą blitzkreig), a w tym wszystkim tkwią dzieci.
Sąd nie może zakładać, że małżonkowie wrócą do siebie, a więzi zostaną odbudowane tylko dlatego, że oddalono powództwo o rozwód. Hipotetyczna sytuacja po rozwodzie prezentuje się następująco: małżonkowie przebudują od nowa swoje relacje jako ludzie, których nie łączy już małżeńska relacja, a posiadają wspólne dzieci.
Wówczas zazwyczaj obiektywnie rzecz biorąc okazuje się, że lepiej, by małżeństwo zostało rozwiązane, a każde z Was ruszyło w swoją stronę. Zgodne z dobrem dziecka jest, by nie żyło w przedłużającym się konflikcie i wiecznym stanie napięcia emocjonalnego.
W wyjątkowych sytuacjach może się jednak okazać, że orzeczenie rozwodu może wywołać bardziej ujemne skutki na dziecka, niż te które już nastąpiły w związku z rozkładem pożycia. Osobiście miałam do czynienia tylko raz z taką sytuacją, a okoliczności tamtej sprawy, wyjątkowe położenie i potrzeby dziecka cierpiącego na zaburzenie, a także postawa i wątpliwości rodziców, stworzyły niepowtarzalny całokształt czynników przemawiających za oddaleniem powództwa. We wszystkich innych rozwodach, z którymi miałam do czynienia ta negatywna przesłanka nie zaistniała.
I pewnie, nie ma wątpliwości, że rozkład pożycia dokonuje się zawsze z uszczerbkiem dla dziecka i najlepiej, gdyby dziecko mieszkało z ojcem i matką, którzy nadal się kochają. Nie da się jednak tego osiągnąć żadnym wyrokiem sądowym.
Adwokat Katarzyna Błaszczyk – Inowrocław | Polityka prywatności
Królowej Jadwigi 44/4a
88-100 Inowrocław
Kancelaria adwokacka
Katarzyna Błaszczyk
Copyright 2022| Created with WebWave