Jedną z najgorszych rzeczy, jaką możemy zrobić dla naszych dzieci po rozwodzie, jest zgodzenie się na opiekę naprzemienną tylko po to, „żeby było sprawiedliwie”. Decyzja o opiece naprzemiennej jest brzemienna w skutkach, dlatego należy się nad nią zastanowić tak samo wnikliwie, jak nad umową kredytową. Może pomoże Ci w tym poniższe zestawienie argumentów: „za” i „przeciw”? Krótko i na temat.
Zalety (z perspektywy dziecka):
Wady:
Psycholog i biegła sądowa Alicja Czerederecka dostrzega też zagrożenia i pułapki w sprawowaniu pieczy naprzemiennej. Największa z nich to trudności w zachowaniu ciągłości i stabilności.
Wyobraź sobie, ze co tydzień musisz pakować swoje książki i zeszyty, zabawki, buty i mieszkać gdzieś indziej. Jasne, ze szczoteczkę i odzież możesz mieć podwójne, ale ulubiony pluszowy kotek jest tylko jeden i trzeba pamiętać, by go zapakować.
Podobnie rzecz ma się z nawykami żywieniowymi. Tutaj każdy rodzic ma zazwyczaj całą litanię uwag pod adresem tego drugiego: „on żywi je samymi fast foodami”, „dziecko to nie królik, a ona by chciała, żeby brokuły zagryzał sałatą” itd. itp. Problem komplikuje się, gdy dziecko cierpi na cukrzycę i musi pilnować godzin przyjmowania posiłków.
Dochodzą też kwestie wychowawcze. „A u taty nam wolno!”, „A mama powiedziała, że możemy!” i organizacja czasu. „Kiedy miałem zrobić lekcje, skoro pół dnia się pakowałem, godzinę spędziłem w samochodzie, a potem musiałem się rozpakować!?”.
Jeśli opieka naprzemienna się nie sprawdza, u dziecka może pojawić się cały wachlarz zaburzeń: lęki, fobie szkolne, poczucie zagrożenia, napięcie wewnętrzne, problem w relacjach z rówieśnikami, trudności w budowaniu więzi z otoczeniem, konflikt lojalnościowy, mała samodzielność i niezależność, brak poczucia decyzyjności itp. Trudno w tych okolicznościach wychować człowieka, który w dorosłym życiu nie będzie potrzebował terapii.
Nie ma rozwiązań idealnych zawsze i wszędzie. Nie ma rozwiązań idealnych dla każdego. Przepraszam, za truizm, ale aż się prosi, żeby go tu zamieścić: to Wy, jako rodzice znacie najlepiej swoje dziecko, wiecie, co będzie mu służyć, a z czym sobie może nie poradzić. I to Wam przyjdzie zadecydować, co jest najlepsze dla Waszego dziecka. Nie pierwszy raz i nie ostatni 😉 Trzymam kciuki.
Posiłkowałam się: A. Czerederecka, „Rozwód a rywalizacja o opiekę nad dziećmi”, Wolters Kluwer, 2020.
Adwokat Katarzyna Błaszczyk – Inowrocław | Polityka prywatności
Królowej Jadwigi 44/4a
88-100 Inowrocław
Kancelaria adwokacka
Katarzyna Błaszczyk
Copyright 2022| Created with WebWave