02 października 2020

Podwyższenie alimentów na dziecko – 4 najczęściej popełniane błędy

Kiedy jako studentka zaczynałam praktyki w kancelarii adwokackiej, standardem były alimenty w wysokości 300 – 350 zł na dziecko. To były wyroki z 2010 roku, wiec łatwo sobie policzyć, że beneficjentom tych zawrotnych sum dziś jeszcze trochę brakuje do pełnoletności. Ich rodzice raz po raz od tego czasu zapewne spotykali się w sądzie, żeby w toku sprawy o podwyższenie alimentów urealnić zasądzoną kwotę. Przy szalejącej inflacji i rosnących potrzebach dorastających małolatów pozew o podwyższenie alimentów, to nie widzimisię rodzica, a konieczność.

 

Ale, ale…

 

Podwyższenie alimentów, to nie to samo co zasądzenie alimentów! Przeczytaj, czego się wystrzegać, by podwyżka alimentów nie była równowartością kubełka z KFC.

 

  1. Nie tak szybko!

Nawet nie myśl o tym, by z pozwem o podwyższenie alimentów wystartować po pół roku od poprzedniego wyrokowania (chyba, że wydarzyło się coś niezwykłego, czego nie można było przewidzieć np. wypadek pozbawił cię możliwości pracy, u dziecka zdiagnozowano jakąś chorobę itp.). Żeby wnieść pozew o alimenty muszą się „zmienić stosunki”, czyli:

  1. Potrzeby dziecka muszą znacząco wzrosnąć (bo na przykład poszło do szkoły i musi dojeżdżać albo podrosło na tyle, że pojawiły się nowe potrzeby wcześniej nieuwzględniane – w stylu korepetycje z angielskiego, opłata za telefon, leki na trądzik itp.).

ALBO:

  1. Możliwości zarobkowe zobowiązanego poszybowały w górę niczym ceny mieszkań w Polsce w ciągu ostatniej dekady.

Co ważne, za datę poprzedniego orzekania przyjmuje się datę uprawomocnienia się wyroku, a nie datę wniesienia pozwu o rozwód / pozwu o alimenty.

 

  1. Wskaż różnice

Wyobraź sobie, że masz wskazać pomiędzy dwoma obrazkami. Kiedy się za to zabierasz, to nie opisujesz tego, co widzisz na drugim obrazku, ale od razu przechodzisz do konkretów: „tu tego nie ma, a tu jest”. Tak samo jest z pozwem o podwyższenie alimentów. Nie opisuj w pozwie wszystkiego od początku: tu mieszkacie, to jecie, tam jeździcie. Wskaż różnice: wtedy (w czasie poprzedniego wyrokowania) dziecko chodziło do podstawówki, teraz chodzi do liceum. Wtedy było małe, teraz ma lat naście i je za trzech. Wtedy pozwany rodzic pracował jako magazynier, teraz jest brygadzistą itd.

 

  1. Targowanie się nie popłaca

Jeżeli w rozwodzie zgodziłeś się na niskie alimenty, w zamian za brak dochodzenia winy, to wiedz, ze w sprawie o podwyższenie alimentów nie uda Ci się tego naprawić. Wiele osób sparzyło się na nieprzemyślanych układach okołorozwodowych. Sąd orzekający o podwyższeniu alimentów jedynie porównuje dwie sytuacje: z okresu poprzedniego orzekania i obecnie. Podwyżka alimentów to RÓŻNICA pomiędzy tym jak było a jak jest. Sądu nie będzie interesowało, że przecież drugoplanowy rodzic zarabia krocie, jeżeli w czasie poprzedniego orzekania zarabiał podobnie. Nie będzie też drążył dlaczego w wyroku rozwodowym zasądzone alimenty były śmiesznie niskie - wyjdzie z założenia, że skoro wówczas się na nie dobrowolnie zgodziliście, to odpowiadały potrzebom dzieci.

 

  1. Nie przegap momentu

Pełnoletnie dziecko samo musi złożyć pozew o podwyższenie alimentów. Mama albo tata mogą ewentualnie działać jako jego pełnomocnik w sprawie.

 

Najważniejsze, co musisz zapamiętać po przeczytaniu tego wpisu, to to, że istota podwyższenia alimentów zasadza się na różnicy pomiędzy potrzebami dziecka w momencie poprzedniego wyrokowania a tymi obecnymi. Nawet adwokatom, czy radcom prawnym zdarza się napisać pozew o podwyższenie alimentów jak zwykły pozew o alimenty, co sądy (słusznie) wytykają paluchem.

 

 

kancelaria@kblaszczyk-adwokat.pl

tel. 500 354 994

Adwokat Katarzyna Błaszczyk – Inowrocław | Polityka prywatności

Królowej Jadwigi 44/4a

88-100 Inowrocław

Kancelaria adwokacka

Katarzyna Błaszczyk

Copyright 2022| Created with WebWave